Description: - A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. KIEDY SIĘ KOGOŚ KOCHA, TO TEN DRUGI KTOŚ NIGDY NIE ZNIKA.
Przez pierwsze miesiące po ogłoszeniu krzysiowego werdyktu: „cieszcie się sobą, póki jest”, nie docierało do mnie, że istnieje życie po drugiej stronie intensywnej terapii. Pełne dowcipów, pikników, nieświadomości o istnieniu chorób śmiertelnych.
Siedząc nad Krzysiowym łóżeczkiem nigdy nie myślałam, że jeszcze kiedyś sama pojadę na taki prawdziwy piknik z koszem pełnym smakołyków, z dowcipami, ze zdrowymi dzieciakami.
Całując synka w czółko ten ostatni raz nie śmiałam marzyć, że kiedyś inne dziecko będę mogła tak całować co noc, martwiąc się jedynie czy mu rano ubrać dresik, czy sukieneczkę.